Po raz kolejny oglądaliśmy zespół Chlebni walczący niczym lew, niczym byśmy grali w finale mistrzostw świata. Trener LKS-u Kamil Świtalski zaszczepił u swoich graczy przede wszystkim grę o każdy centymetr boiska gdzie nie ma takiego pojęcia jak stracona piłka. Dopóki nie opuści ona placu gry, dopóty trzeba o nią walczyć. Taka postawa mogła się już podobać w ostatnim, przegranym meczu zaś dzisiaj zebraliśmy jej owoce w postaci zwycięstwa.
Jeżeli myśleliśmy że w pierwszej połowie oglądaliśmy zacięte spotkanie to w drugiej była to już walka niekoniecznie tylko w wymiarze sportowym. Zawodnicy grali ostro, czasem niesportowo czym narażali się sędziemu który słusznie upominał ich żółtymi kartonikami. W 61 minucie meczu goście doprowadzili do wyrównania. To oni byli stroną przeważającą co i rusz tworząc sobie znakomite okazje do zdobycia kolejnego gola. Jednak doskonale niczym w transie bronił nasz bramkarz Adrian Ulejczyk który kilkakrotnie świetnymi interwencjami ratował Chlebnie przed utratą gola. Jeżeli Ulejczyk nie zdążył to na miejscu były słupki obijane dwukrotnie przez Przyszłość. W 76 minucie Michał Ocipka po podaniu Patanowskiego zdobywa swojego drugiego gola. W 87 minucie błąd bramkarza gości Kuby Rybusa ( były golkiper Chlebni ) wykorzystał Ocipka tym samym strzelając w tym meczu hattricka. Goście w 90 minucie zdobyli jeszcze bramkę kontaktową ale to było już ostatnie tego dnia trafienie na stadionie w Chlebni.
Wygrywamy i zdobywamy upragnione 3 punkty. Czekamy już na kolejne ligowe starcie. W niedzielę 27 maja o godzinie 19;30 na obiekcie Ursusa w Warszawie zmierzymy się z rozgrywającym tam swoje mecze SEMP-em Ursynów.
LKS Chlebnia - Przyszłość Włochy 3-2 ( 1-0 )
Bramki: Michał Ocipka x3
Skład Chlebni: Ulejczyk, Ejsmont, B. Piórkowski, Obierak, Szulowski, Pietraszko ( '65 Patanowski ), K. Bogacki ( '64 K. Piórkowski ), Omieciński, Żakowski, Lesiak ( '59 Sierański ), Ocipka